Krzysztof Świątkiewicz
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 10:27, 27 Lis 2008 Temat postu: Wierzbięta ze Smogulca |
|
|
Kilka słów o mojej postaci czyli Wierzbięcie ze Smogulca:
Wierzbięta Smogulecki „młodszy” był jednym z najbliższych współpracowników Starosty Domarata z Pierzchna. Źródła historyczne najwcześniej wspominają go w dokumencie z 19 IX 1378 r. wystawionym w Kłecku, jako świadka Starosty. Janko z Czarnkowa w swojej kronice wymienia Wierzbiętę jako jednego z pustoszycieli dóbr Ziemian już w 1383 r. Podczas jednej z takich wypraw doszło do bitwy pod Piotrkowicami 15 II 1383r. gdzie Domarat z Pierzchna i jego młodszy brat Mroczko zostali rozbici w pierwszej fazie bitwy przez wojska Sędziwoja Świdwy. Wierzbięta Smogulecki wiódł 100 kopijników i 500 pieszych, kiedy dowiedział się o porażce Starosty, natychmiast pośpieszył z odsieczą i uwolnił Domarata z rąk Nałęczów. Rozproszone w pościgu za rozbitymi Sasami i Kaszubami wiedzionymi przez Domarata wojska Ziemian stanowiły łatwy cel i w drugiej fazie bitwy szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Grzymalitów. Niestety połączone wojska Grzymalitów nie zdołały zdobyć Ostroroga, po odstąpieniu od oblężenia spustoszyły ziemie między Poznaniem, Bukiem, Wronkami a Wartą. W lipcu 1383r. Wierzbięta bierze udział w oblężeniu Łoszowa należącego do Wałdowskich, gdzie wykazał się niebywałym okrucieństwem
Następnie Wierzbięta Smogulecki stacjonując w Nakle prowadził działania przeciw arcybiskupowi Bodzancie, który opowiedział się za kandydaturą Siemowita IV do tronu polskiego. Pomagał mu w tym Grzymała z Oleśnicy i Wojtek z Szaradowa. Sprawa zakończyła się ugodąm, gdzie Wierzbięta otrzymał od arcybiskupa 45 grzywien i dziesięcinę z terenów Pałuk. W wyniku ugody otrzymał wraz z Grzymałą z Oleśnicy w administrację Żnin, który był wygodną bazą wypadowa na Kujawy. Niestety rozwój wypadków spowodował powrót Żnina w ręce arcybiskupa.
Zakończenie działań wojennych i zdjęcie Domarata ze starostwa spowodowały kłopoty finansowe zarówno Wierzbięty jak i wielu współrodowców. Zachowało się kilka dokumentów sądowych, które to potwierdzają. Aktem desperacji było chyba pożyczenie pieniędzy od zakonu krzyżackiego.
29 VII 1390r. wraz z Czesławem Boninem z Jeleńca wystawił w Tucholi dokument zobowiązujący do zwrotu 400 grzywien wielkiemu mistrzowi Konradowi Zollnerowi. Spłata miała być dokonana w ciągu 8 lat po 50 grzywien rocznie. Gdyby jednak w pierwszym roku spłaty wybuchła wojna między Zakonem a Polską dług miał być unieważniony, ponieważ obaj zobowiązali się tym dokumentem do wystawienia wojsk po stronie krzyżackiej, Czesław Bonin zobowiązał się do wystawienia 40 kopijników i tyluż pieszych strzelców, liczby wojsk Wirzbięty nie znamy, może działał asekuracyjnie.
Dokument jest opatrzony pieczęcią Wierzbięty (znajduje się w Berlinie).
Wiemy też, że otrzymał w 1394 od Władysława Jagiełły 20 grzywien, na ustne polecenie, być może chodziło o spłatę krzyżackich długów. Spisy Zakonu z 1409 r. wskazują Wierzbiętę jako poważnego dłużnika, nie dość, że pożyczył w 1390r. te 400 grzywien, to jeszcze rok później 200, co poręczył również wspomniany Czesław Bonin. Dokument krzyżacki wskazuje, że w 1409r. Wierzbięta już nie żył. Źródła polskie wspominają go ostatni raz w 1399 r.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Świątkiewicz dnia Czw 10:27, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|